12.04.2015

Brzydki i pechowy mecz



PARTYZANT - PŁASZÓW 2:3 (2:2)

bramki: Łukasz - 1, Artek - 1

skład: Krzysiek (bram), Dawid, Lewis, Kuba, Daniel, Bogna, Bogdan, Wacek, Borja, Alek, Bartek, Krzysiek, Łukasz, Artek

Dzisiejszy mecz był z tych, o których należy szybko zapomnieć, nie ze względu na grę ale na przeciwnika. Część ekipy Płaszowa skupiła sie w tym meczu bardziej na pyskówkach, wyzwiskach i faulach niż na konkretnej grze, szczególnie że sytuacji bramkowych mieli niewiele i tylko nasze błędy w obronie spowodowały szybkie kontrataki, po których straciliśmy 3 bramki.
Co tu dużo mówić, szczęście w tym meczu nam nie dopisywało, bo sytuacji strzeleckich mieliśmy sporo i gdyby połowa z nich weszła, rezulat byłby zgoła odmienny.
Zaczęliśmy świetnie - "bomba" Łukasza z 30 metrów w samo okienko dała nam prowadzenie ; potem Artek w solowej akcji minął dwóch rywali skrzydłem i oddał płaski strzał z ostrego kąta, który bramkarz rywali (a dokładnie obrońca, grający dziś na bramce) puścił między nogami.
Po 15 minutach było 2:0 dla nas i mecz teraz powinien się toczyć pod nasze dyktando ale niestety tak nie było - jedna kontra rywala po stracie piłki na skrzydle dała Płaszowowi kontaktową bramkę. Mimo że atakowaliśmy, nic nie chciało wejść - większość piłek szła obok bramki lub w bramkarza. Za to rywal oddał mocny strzał po ziemi - piłka odbijając się od słupka nabiła naszego bramkarza i wpadła do siatki. Do przerwy było 2:2.
Po zmianie stron dalej atakowaliśmy ale bramkarz rywali prawie cudem wybraniał nasze strzały. Płaszów nie miał dogodnych sytuacji więc skupił się na kłotniach z nami o każdy (rzekomo) faul. Mimo szans bramkowych nic nie strzeliliśmy a rywal w ostatnich minutach po kontrze zdobył bramke i ostatecznie wygrał mecz. Tak więc zaliczyliśmy drugą porażkę na wiosnę i szansa na podium w tym sezonie bardzo się oddaliła. Na pocieszenie zostaje przedmeczowe zdjęcie, na którym dobrze wyszliśmy:)
W rewanżu na pewno odbijemy sobie dzisiejszą stratę.

Brak komentarzy: