7.06.2014

Relacja z pierwszego Etno Turnieju Partyzanta czyli "Gramy o Pietruszkę" - Kraków 2014

1 czerwca miało miejsce wspaniałe wydarzenia piłkarsko-towarzyskie o charakterze wielokulturowym. Partyzant Śródmieście z Krakowa oraz Fundacja dla Wolności wspólnie zorganizowali Etno-Turniej piłkarski, połączony z muzyką, degustacją kulinarną i spotkaniami towarzyskimi. Na trawiastym boisku AWF-u spotkały się drużyny z różnych kultur i krajów - m. in. Angolczycy studiujący w Krakowie, studenci ze Wschodu, żydowska drużyna sportowa a także dwa dzielne kobiece zespoły. Kibice i fani dobrej zabawy tłumnie stawili się na miejscu turnieju i dopingowali ulubione zespoły. A jak było? Super, co postaram się przybliżyć w poniższej relacji.

1. Wstęp czyli jak to wszystko ogarnąć
Boisko podzielono na dwie części tak, aby dwa mecze mogły się odbywać równocześnie. Sprawy dotyczące wyników i kolejności spotkań spadły na barki Partyzantów - Huberta, Kuby i Artka, więc chłopcy musieli mieć tego dnia podzielną uwagę:). Przygotowano stolik organizacyjny i tablicę wyników, z głośników sączyła się miła, antypopowa muzyka, znalazło się też miejsce dla kramu z jedzeniem. Jednym słowem - zaplecze organizacyjne było przygotowane z marszu i ogarniane z marszu - tak, jak przystało na prawdziwie partyzancki turniej!


2. Ekipy czyli kto z kim i kiedy.
Zgłosiło się 8 drużyn, które podzielono losowo na 2 grupy. W grupie pierwszej znalazły się ekipy Anarchokomuny i Augustyna (naszych dobrych znajomych z PE), Angoli i kobiecego Peweksu. Drugą grupę stanowili: Partyzant, ŻKS, Lewe Skrzydło i kolejna kobieca drużyna - Ślepe Kangury. Każda drużyna w grupie grała mecz z pozostałymi ekipami ze swojej grupy a dwie najlepsze miały przejść do półfinału. Tak więc emocje miały sięgnąć zenitu i wszyscy liczyli na piękne piłkarskie widowisko.

3. Wielkie powroty czyli kogo my tu mamy!
Ten turniej to nie tylko zacięte, emocjonujące mecze ale również występy i wielkie powroty do składu Partyzanta. Oprócz Huberta i Profesora Bartka, którzy zaszczycili nas swoją obecnością w tym dniu, niespodziewanie pojawili się na turnieju Jaco i Masa, weterani futbolu z pierwszych lat Partyzanta.
Skład był następujący: Hubert, Kuba, Wacek, Jaco, Lewis, Masa, Bartek, Krzysiek G., Łukasz, Artek, Alek. Jak widać z powyższa - partyzancki "Dream Team".

4. No to gramy - faza grupowa.
Głodni sukcesu Partyzanci przeszli fazę grupową jak burza - najpierw zwycięstwo z dziewczynami ze Ślepych Kangurów (5-1), potem trudniejszy przeciwnik - ŻKS i jeszcze lepszy mecz (gładkie 6-0) a na koniec wygrana z Lewym Skrzydłem 4-2 i tak oto Partyzanci lądują na pierwszym miejscu w grupie i mogą przejść do kolejnego punktu programu czyli jedzenie, picie i rozmowy towarzyskie.
W tym samym czasie na boisku obok trwa rywalizacja o prymat w grupie pierwszej - sensacja turnieju -  drużyna Angoli z gracją antylopy i szybkością geparda, ogrywa kolejne ekipy i zajmuje czołowe miejsce w tabeli. Wszyscy liczą na zacięty finał Angola - Partyzant a "Koniki" nie nadążają za przyjmowaniem zakładów.

5. Partyzant w strefie medalowej!
Zanim rozpoczęto mecze o najwyższą stawkę, rozegrano dwa spotkania o miejsca 5-6 oraz 7-8. Zdobyły je odpowiednio ŻKS i Anarchokomuna (5 i 6 miejsce) oraz Peweks i Ślepe Kangury (7 i 8 miejsce, 1 i 2 miejsce w swojej kategorii). Dodatkowo, dziewczyny z "Kangurów" otrzymały tytuł "Najsympatyczniejszej drużyny turnieju", wyprzedzając o jeden punkt chłopaków z Angoli.


Półfinały przedstawiały się następująco: Angola grała z Lewym Skrzydłem (tu padł wynik 10-0 dla Afrykańczyków) a Partyzant podejmował lokalnych rywali z PE - drużynę Augustyna. I tu nastąpił dobrze znany z przeszłości "Klops" - partyzanci przespali kilka minut na starcie i Augustyn szybko zdobył gola ; mimo ataków na bramkę rywala, Partyzantom nie udało się wcisnąć gola, za to snajper rywala - Adam strzelił nam kolejna bramkę i skończyło się na 0-2. Ze względu na krótki czas gry (2x 10 min) nie zdążyliśmy wyrównać i na otarcie łez został nam mecz o 3 miejsce. Tak więc w finale miały się spotkać ekipy Angoli i Augustyna a w meczu o 3 miejsce - Lewego Skrzydła i Partyzanta. Podium wciąż było na wyciągnięcie ręki.


Ostatni mecz okazał się formalnością; rywal był osłabiony i nie w stanie konkurować z nami choć ich najlepszy piłkarz - Filip robił z piłką, co chciał i kilka razy poważnie nam zagroził. Sam jednak nie dał rady odwrócić losów meczu - ostatecznie Partyzant wygrał 6-0 i zajął 3 miejsce w turnieju.


W finale zaś Augustyni prowadzili 1-0 by w ostatnich minutach dać wyrównać Angoli. W dogrywce - która była serią rzutów karnych -  angolscy studenci przestrzelili fatalnie 3 karne a rywal trafiał celnie i w efekcie Augustyn wygrał 3-1, zdobywając turniejowe złoto (pęk pietruchy). Adam z Augustyna został Królem strzelców z 13-ma trafieniami na koncie, wyprzedzając partyzanckiego Artka o 3 bramki.


6. Po turnieju czyli emocje nie słabną.
Turniej się skończył ale jako taki wciąż żyje i będzie żył w świadomości piłkarzy i gości. Wszyscy byli zadowoleni i zgodnie uznano przedsięwzięcie za sukces. Pogoda dopisała, były emocje i dramaturgia do ostatnich minut i jest już pewne, że w niedługim czasie spotkamy się ponownie na kolejnym turnieju.
Organizatorom, drużynom i gościom należą się gorące podziękowania za stworzenie pięknego widowiska. Do zobaczenia przy następnej edycji Etno-Turnieju "Gramy o pietruszkę" Dzieki!


7. Statystki czyli ktoś to wszystko musiał policzyć
Porządny turniej nie mógł się obyć bez porządnych statystyk, stąd oto one! :


Grupa 1                                     
Augustyn
Peweks
Angola
Anarchokomuna

Grupa 2
Partyzant
ŻKS
Lewe Skrzydło
Ślepe Kangury

Wyniki meczów (Grupa 1):
Augustyn – Peweks 10-1 
bramki: Adam S. 5, Jacek G., Łukasz Czyż, Paweł R., Kamil S. - Marysia W.

Angola – Anarchokomuna 3-0 
bramki: Flavio, Kris 2

Augustyn – Angola 2-3 
bramki: Adam, Kajek  – Kris 2, Edgar

Peweks – Anarchokomuna 0-2 
bramki: Marcin, Moskwa

Anarchokomuna – Augustyn 0-8 
bramki: Adam 4, Łukasz Czyż, Jacek G., Paweł R.

Angola – Peweks 2-0 
bramki: Kris 2

Wyniki meczów (Grupa 2):
Lewe Skrzydło – ŻKS 3-3 
bramki:  Romek, Filip L. 2 – Bogdan 3

Partyzant – Ślepe Kangury 5-1 
bramki: Artek 5 – Aśka

Lewe Skrzydło – Ślepe Kangury 7-0 
bramki: Romek 4, Filip L., Maciej, Antek

Partyzant – ŻKS 6-0 
bramki: Łukasz 2, Artek, Wacek, Masa, Lewis

Lewe Skrzydło – Partyzant 2-4 
bramki: Filip L. 2 – Łukasz, Masa, Artek 2

ŻKS – Ślepe Kangury 9-0 
bramki: Bogdan 3, Kuba 2, Mateusz, Grzesiek, Jan, Wojtek

Tabela – faza grupowa:
Grupa 1:  pkt (bramki)
  1. Angola  9 (8-2)
  2. Augustyn  6 (20-4)
  3. Anarchokomuna  3 (2-11)
  4. Peweks  0 (1-15)
Grupa 2
  1. Partyzant  9 (15-3)
  2. Lewe Skrzydło  4 (12-7)
  3. ŻKS  4 (12-9)
  4. Ślepe Kangury  0 (1-21)
Mały kobiecy finał
Peweks – Ślepe Kangury 2-1 
bramki: Iza 2 – Marzena

Mecz o 5 miejsce:
ŻKS – Anarchokomuna 2-1 
bramki: Kuba, Bogdan - ?

Półfinały:
Angola – Lewe Skrzydło 10-0 
bramki: Aldair 3, Edgar, Kris 2, Nelson 2, Flavio, Julio

Partyzant – Augustyn 0-2 
bramki: Adam 2

Mecz o 3 miejsce:
Partyzant – Lewe Skrzydło 6-0 
bramki: Alek 2, Artek 2, Łukasz, Wacek

Finał:
Angola – Augustyn 1-1 , (0-3 – karne) 
bramki: Adam – Nelson

8. Galeria czyli przeżyjmy to jeszcze raz












1 komentarz:

Hubert pisze...

Dzięki Artek za relację! Pozwoliłem sobie trochę przeredagować Twój tekst. Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe.
Pozdrawiam i do następnego turnieju!