19.08.2011

WCL: Niesamowity nokaut Partyzantów!

PARTYZANT - BULDOŻERY 20:0

Bramki: Artek  7, Wojtek  7, Bartek  3, Grzesiek Bober, Grzesiek Piórecki, Łukasz

Skład: Bartek (bramkarz), Grzesiek Piórecki, Grzesiek Bober, Wojtek, Bartek, Artek, Łukasz (gościnnie)


W drugim meczu grupowym turnieju Wola Champions League 2011 przyszło nam się zmierzyć z ostatnią drużyną tabeli – zespołem Buldożerów. Jak sama nazwa wskazuje, przeciwnik postawił sobie za cel przejechanie się po rywalach grupowych bez pardonu lecz dotychczas nie wychodziło mu to za dobrze (jeden remis i jedna porażka).

Partyzanci przygotowywali się do meczu solidnie, wiedząc, iż tylko wygrana dam im szanse na wyjście z grupy. Dobrze przeprowadzona rozgrzewka, którą z zaciekawieniem oglądali przeciwnicy i lśniące w słońcu czerwono czarne koszulki Partyzantów tak przeraziły przeciwnika, iż ten wyszedł na mecz sparaliżowany.
Tylko przez około 3 pierwsze minuty Buldożery próbowali się przeciwstawić rozpędzonym Partyzantom. Szybko strzelona bramka przez Wojtka rozpoczęła festiwal strzelecki. Wojtek wraz z Artkiem i Bartkiem wchodzili w przeciwnika prawie z zamkniętymi oczami i pakowali jedną bramkę za drugą, gdy tymczasem tyły niczym warownia były obsadzone przez rosłych obrońców – Dwóch Grześków i Łukasza. Do przerwy było 7:0 a po zmianie połowy przeciwnik zupełnie stracił morale, co spowodowały dalsze zmasowane ataki Partyzantów. Każdy z zawodników pola strzelił co najmniej jedną bramkę, tylko Bartek – nasz golkiper wydawał się trochę znudzony bo niewiele miał do roboty oprócz podziwiania kunsztownych akcji swoich „Ziomali”. Na uwagę zasługuje jeszcze piękna bramka Grześka Bobera z ok. 30 metrów.

W końcu mecz się skończył a wynik 20:0 poszedł w świat – jest to chyba największa wygrana Partyzantów w historii. Podsumowując: przeciwnik był bardzo łatwy do ogrania ale mimo to nie należy sobie odejmować chwały. Partyzanci zagrali bardzo ładnie, zespołowo bez zbędnych kiwek i popisów indywidualnych, każdy grał „na kolegę” i stąd tak wysoki rezultat.

Gościnnie w meczu wystąpił kolega Grześka Pióreckiego – Łukasz, który zaprezentował bardzo ładny, profesjonalny futbol i z pewnością będzie numerem jeden na przyszłej liście transferowej.
Przed nami ostatni mecz grupowy z drużyną KS Wolania (poniedziałek – godz. 19.15) i jeśli go wygramy to wychodzimy z grupy z pierwszego miejsca. Remis i porażka nas eliminują.
Jeszcze raz dziękuje za grę i zaangażowanie i do zobaczenia na murawie w poniedziałek !

Autor: Artek

1 komentarz:

Hubert pisze...

Brawo Panowie!
Artek - dzięki za relację, lekkość i gracja Twojego pióra podniesie czytelność bloga - pisz więcej.

Kuba - jak wróci uzupełni statystyki.

Pozdro