13.12.2009
PARTYZANT trzeci! Król Artur po raz drugi!
PARTYZANT : 3go MAJA 6:5 po dogr. (2:1, 4:4)
bramki: Artek 4, Koza 2 - Mario 2, Paweł 2, Marek
Podgórski klasyk nie zawiódł garstki kibiców (ok. 10 osób) przybyłych na to spotkanie. Emocjami można by obdzielić niejeden mecz. Przede wszystkim spotkanie obfitowało w dramatyczne zwroty akcji. Było to czwarte starcie tych ekip w PE, i tym razem trzeciomajowcy byli najbliżej pokonania czerwonoczarnych. Ale znów się nie udało.
Strzelanie zaczął Partyzant, od razu budując przewagę (2:0). Jedank do przerwy zieloni zdołali strzelić kontaktowego gola. (2:1). Niesamowity był początek drugiej części. To był knock down. Dwa gole w dwie minuty i ubiegłoroczny vicemistrz prowadził już 4:1! Ale tu gra Partyzanta się zacięła a skutecznie zaczęli kontratakować "starsi"
W rezultacie najpierw zbliżyli się na 4:3, a w ostatniej minucie spotkania umieścili by po raz czwarty piłkę w siatce, gdyby nie ręka obrońcy...
W efekcie gol został uznany, mimo wielu kontrowersji. Doszło więc do dogrywki.
Lepiej zaczęli ją trzeciomajowcy, wychodząc po raz pierwszy w tym spotkaniu na prowadzenie (5:4). Partyzanci zwiesili głowy. Ale w drugiej połowie dogrywki koncertowo zagrał atak Partyzanta z Królem Arturem na czele, który nie tylko odrobił stratę ale też w końcówce zdobył prowadzenie, którego czerwoni nie oddali już do końca.
Więcej o atmosferze tego spotkania mówią opinię widzów:
Mecz pełen emocji i kontrowersji!!!! Chyba się troszkę pogubiłem 6:5 dla Partyzanta! Chyba 4 bramki króla Artura!!!! Przy wyniku 4:1 dla Partyzanta, 3go Maja pokazał charakter i doprowadził do remisu. Jako obserwator mogę powiedzieć jedno - emocje, emocje, emocje .... a ci którzy nie byli, niech żałują. Co do ręki w bramce będą jeszcze dyskusje - nie wiem, czym kierowało się 3go Maja, ale był to dla nich kat. Zawodnik Partyzanta dotyka ręką piłkę, która jest praktycznie w bramce - teoretycznie karny i czerwona kartka. 3go Maja zalicza bramkę na swoje konto (bez karnego) i gra toczy się dalej. Gracz meczu - król Artur ale ja osobiście po spotkaniu z Partyzantem doceniam Barta - bardzo dobry środkowy.
Jest mi trochę smutno, że inne drużyny nie przyszły na mecz - oprócz Szary nie widziałem innych przedstawicieli drużyn a było Whiski (był inne ekipy: Tytani iUnicorn - przyp. Hube) - Szymon SZARA
początek meczu, parę minut i Partyzant strzela nam 2 bramki. Do końca pierwszej połowy udaje nam się strzelić bramkę i walczymy dalej (z lewej pół-wolejem po słupku zmieściłem, idealnie wpadła)
druga połowa pierwsza minuta... BACH BACH... 4:1. Zaspaliśmy a Partyzant praktycznie ustawił grę. Cała połowa to ciężka walka, żeby odrobić... i się udało. Najpierw Mario, chwilę później ja i było 4:3. Praktycznie z kończącym gwizdkiem w zamieszaniu padł strzał z główki na bramkę, piłka minęła bramkarza i praktycznie już w bramce była i jeden kolega wybił ją z bramki ręką. Dziwna sytuacja. Niby miał być karny i Partyzant bez jednego gracza, a skończyło się na uznanej bramce. Nie wnikam. Wielki plus dla Partyzanta za ta akcję. Nie analizując czemu taka decyzja, po brzydkim zagraniu zgodzili się na uznanie bramki. Widać, że chcieli pokazać, ze zwycięstwo im się należy w uczciwej walce... i to pokazali:)
Dogrywka. Pierwsza polowa spokojna, pod sam koniec miałem akcje 1 na 1 ale bramkarz zachował więcej zimnej krwi:) Druga połowa dogrywki dostałem podanie idealne i było 5:4 dla nas (z wyniku 4:1 na 4:5 to chyba nieźle, co?)
Już myślałem, że jest po meczu, tylko utrzymać wynik.... teraz przynajmniej już wiem czemu na niego mówią KRÓL Artur:) - Paweł 3go Maja
Rewelacyjny mecz, godny finałów. Świetna atmosfera, świetna walka. Było super:)
Co do ręki to pewnie sędzia pokazałby czerwoną kartkę i byłby karny. Nie wiem czy kapitanowie doszli sami do wniosku, że lepiej uznać gola czy nie, bo niestety aż tak dobrze z ruchu warg nie umiem czytać - Radek TYTANI
Mecz był super!! Przez 70 % meczu dominował Partyzant ale 3Maj zagrał koncówkę fantastycznie i doprowadził do dogrywki. Chyba najbardziej kontrowersyjna w sezonie była sytuacja z ostatnich minut regulaminowego czasu gry. Zawodnik Partyzanta zagrał na linii bramkowej (wydaje mi się) celowo ręką aby nie padł gol na 4-4. W wyniku ustaleń nie było karnego ani czerwonej kartki tylko uznana bramka dla 3Maja. W dogrywce wygrał Partyzant i gratuluję im zwycięstwa, a Artkowi tytułu króla strzelców. Bartek faktycznie grał super. Szkoda że nie przyszło więcej osób bo było wesoło. Krzychu SZARA
Po raz drugi z rzędu królem strzelców PE został Artek z Partyzanta. Król Artur strzelił w tym sezonie 35 goli, ale na największą uwagę zasługuje fakt, iż strzelał bramki w każdym z 14 spotkań drugiej edycji naszych rozgrywek!
Rozmowy na temat tego spotkania trwać będą jeszcze zapewne do późnych godzin nocnych. Tym spotkaniem zakończyliśmy Drugi sezon Podgórskiej Ekstraklasy. Za tydzień w sobotę rozdanie nagród - będziemy o tym jeszcze informować w osobnym poście. Następna edycja rozpocznie się w styczniu. Śledźcie bloga, tu wszystkie informacje będą ukazywać się na bieżąco.
(z bloga PE)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz