3.07.2018

Świetny występ Partyzanta w Berlinie

 
Tegoroczny występ Partyzanta w Berlinie na turnieju Hasencup można zaliczyć do bardzo udanych ; po dzielnej walce i pięknych bramkach zajęliśmy 5 miejsce (na 12 startujących drużyn) co jest naszym sukcesem, zważywszy że skład był na styk no i murawa niecodzienna (miękki dywan).
Jak co roku, organizatorzy zapewnili świetne przygotowanie organizacyjne - był barek, muzyka i fajne ekipy, które dostarczyły wielu pozytywnych emocji a nasza drużyna była jedną z nich, zbierając pochwały i oklaski zarówno od drużyn jak i fanów.
 
Turniej Hasencup Berlin 2018 miał następujący przebieg:
1. Ekipy - 12 drużyn, podzielonych na 2 grupy po 6 ekip ; pierwsze 4 przechodzą do fazy pucharowej, ostatnie dwie grają między sobą o dolne miejsca
2. Czas gry : 10 minut

Nasz skład na wszystkie mecze: 
Hubert (bram), Marcin P., Kuba, Wacek, Waldi, Bogna, Artek

Zaczynamy!

Faza grupowa

PARTYZANT - DIE MANTEUFFELSS 0:0
Pierwszy mecz to badanie przeciwników, dużo gry w środku pola i zanim zaczęliśmy coś konstruować, mecz się skończył. Raczej przebieżka niż konkretna gra.

LIBYSCHE MANNSCHAFT - PARTYZANT 4:1 (Artek-1)
Najtrudniejszy przeciwnik, z którym przyszło nam grać i późniejszy tryumfator turnieju. Widać było, iż chłopcy grają na co dzień i to w regularnych rozgrywkach, gdyż nie mieli słabych punktów. Z przodu mieli pięciu szybkich zawodników a po stracie bramki szybko organizowali się w obronie. Plus technika i celność strzałów. Pierwszą bramkę straciliśmy dosyć szybko ale udało nam się zaraz odpowiedzieć - Bogna zakręciła obrońcą przy linii rożnej i dograła w pole karne - tam kiks obrońcy przy wybijaniu i Artek ładuje z metra pod poprzeczkę ; to była niestety jedyna nasza okazja w tym meczu, potem rywal nas rozklepał i pierwsza porażka stała się faktem.

PARTYZANT - FC JUNGLE 36  3:2 (Artek-3)
Ledwo mecz się zaczął a tu tracimy dwie bramki po kuriozalnych błędach - ewidentnie nie możemy wejść odpowiednio w turniej. Pięć minut przed końcem meczu następuje przełom - Artek bierze na siebie dwóch obrońców i będąc w okolicach pola karnego, oddaje silny strzał w długi róg - mamy pierwszą bramkę. Minutę później partyzancki snajper daje się sfaulować w polu karnym i pewnie egzekwuje "jedenastkę" - mamy remis. Kolejną minutę później, po świetnym płaskim podaniu od Marcina wychodzi sam na sam z bramkarzem i wyczekuje, aż ten się położy po czym eleganckim lobem przenosi piłkę do siatki. Trzy bramki w 4 minuty i mamy pierwsze zwycięstwo na turnieju. 

PARTYZANT - CFB HASENHEIDE-I 1:1 (Artek-1)
To miał być łatwy mecz z najsłabszą drużyną turnieju i tak się też zaczął - bramka w pierwszej minucie. Potem zaś było coraz gorzej - nie mogliśmy sobie stworzyć sytuacji bramkowych a rywale wyrównali. Pod koniec meczu nerwówka i bez sytuacji na gola z naszej strony za to dużo strat piłki. Rywale zamknęli nam bramkę i brakło czasu na więcej akcji. Rozczarowujący remis.

RABONA FAKE - PARTYZANT 2:2 (Artek-2)
Mecz z ekipą z drugiego miejsca zapowiadał się ciężko ale już na początku sprawiamy mega niespodziankę - dwie bramki Artka w 3 minuty po solowych akcjach i strzałach z lewej nogi w długi róg. Potem popełniamy błąd, cofając się do obrony i rywal napiera, stwarzając coraz groźniejsze sytuacje. Najpierw wpada pierwszy gol a w końcowej minucie drugi (po pięknym strzale pod poprzeczkę) i ostatecznie remisujemy, choć było blisko sensacyjnego zwycięstwa i drugiego miejsca w grupie.

Ostatecznie zajmujemy 3 miejsce i przechodzimy do fazy pucharowej.

Faza pucharowa 

Mecz o wejście do półfinału:

FC TREPTOW - PARTYZANT 1:0
Obie ekipy nic nie pokazały z wyjątkiem rywala, który wcisnął nam bramkę. Mieliśmy jedną sytuację ale strzał Artka przeszedł obok słupka. 

Mecz o wejście do pierwszej szóstki:

SC BERLIN - PARTYZANT 1:2 (Artek-1, Wacek-1)
Popisowy występ Wacka! Najpierw świetnie podał w uliczkę do wychodzącego Artka, który sam na sam z bramkarzem posłał piłkę obok niego, dając drużynie prowadzenie ; później Wacek wchodząc ze skrzydła zakręcił obrońcą i uderzył obok słupka. Rywale nie mieli konkretnych sytuacji a jedyna bramka padła po kontrowersyjnym karnym (nie było faulu a gracz rywala się przewrócił w polu karnym) - napastnik SC Berlin trafił, choć Hubert prawie miał piłkę w ręce.

Mecz o 5 miejsce:

PARTYZANT - DIE MANTEUFFELSS 3:0 (Artek-1, Kuba-1, Wacek-1)

Gra do jednej bramki i piękne pożegnanie z turniejem ; przeważaliśmy od pierwszej minuty i wynik mógł być wyższy ale brakło skuteczności no i niektórych poniosła fantazja snajperska:). Wynik otworzył Artek, potem dołożył Kuba po asyście Artka i w końcu Wacek z bliska. Próbowali też Bogna i Waldi ale nic więcej nie weszło. Pewna wygrana!

Ostatecznie turniej się skończył, piąta lokata była dla nas bardzo satysfakcjonująca, były szanse na podium ale dwa remisy trochę pokrzyżowały nam plany. 
Na koniec spotkała nas miła niespodzianka - organizatorzy wybrali Huberta na najlepszego bramkarza turnieju, wręczając mu stosowną statuetkę. Ponadto Artek został nieformalnym Królem Strzelców, strzelając 9 bramek. Zwycięzcami zostali zaś wszyscy ci, którzy pojawili się na turnieju. 
 
Podziękowania:
- dla Huberta i Bettiny za logistykę i opiekę na partyzanckiej bazie
- dla Partyzantów za walkę i wyniki
- dla CFB Hasenheide za organizację turnieju
- no i dla fanów i fanek za wsparcie i doping

Do zobaczenia za rok!





1 komentarz:

Karolina Zarębska pisze...

Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.