22.03.2015

Festiwal błędów i nieporozumień

INFAMOUS - PARTYZANT 6:2 (2:0)

bramki: Artek - 1, Łukasz - 1

skład: Krzysiek (bram), Bartek (bram), Lewis, Dawid, Kuba, Daniel, Bogdan, Wacek, Alek, Bartek, Łukasz, Artek

Przed pierwszym meczem ligowym w tym roku nasze oczekiwania były bardzo duże - świetna forma zespołu w sparingach, duża frekwencja i morale zapowiadały wspaniały mecz w naszym wykonaniu. Na spotkanie przyszło 13 partyzantów, każdy gotowy na walkę o 3 punkty.
Po ustaleniu kolejności zmian, spotkanie się zaczęło i zgodnie z przewidywaniem buchmacherów, Partyzanci ruszyli do ataku, chcąc szybko zdobyć bramki i ustawić mecz pod własne dyktando. Rywal, choć bez zmienników, mądrze odrobił lekcje z pierwszego, przegranego z nami spotkania i ustawił się defensywnie, licząc na szybkie kontry. I tak się też stało ; po 10 minutach bezskutecznego naporu na bramkę rywala, Infamous wypuszcza dwie kontry, które zamienia na bramki. Rozwala to nasze szeregi zupełnie, na dodatek robi się nerwowo i winnych szukamy u siebie, pokrzykując nawzajem. W pierwszej połowie nie udaje nam się zagrozić bramce rywala a masa błędów i złe ustawianie się do piłki (brak ruchu i straty w rozgrywaniu) powodują, że ocena zespołu leci na łeb i szyję a część fanów głośno gwiżdże w naszym kierunku.
Po zmianie stron, ruszamy do ataku, stosując silny pressing. Przynosi to wymierne korzyści bo mamy więcej akcji pod bramką rywala. Alek i Wacek mają swoje szanse ale nieczysto trafiają w piłkę ; Artek kilkukrotnie oddaje groźne strzały ale stoper Infamous szczęśliwie je blokuje. W końcu wydaje się że zaraz coś wpadnie a tu znów strata piłki i kontra rywala zakończona golem. Jest 0:3 i już wiemy ze raczej tego meczu nie wygramy.
Mimo że chwilę potem Artek zdobywa bramkę w zamieszaniu w polu karnym to rywal ponownie punktuje. Później jeszcze Łukasz dobija silny strzał Artka, zmniejszając porażkę ale to wszystko na co nas stać. Rywal wbija kolejne 2 bramki pod koniec meczu, sprowadzając nas do parteru. Tak kończy się piękny sen o triumfalnym pochodzie w tej rundzie wiosennej na szczyt 2 ligi, pozostaje nam walka o 3 miejsce, które da nam możliwość gry w barażach, gdyż strata do rywali z czołówki tabeli wydaje się zbyt duża, poza tym po tym co dziś pokazaliśmy, nie można mieć już więcej złudzeń.
Ale może nadejdą jeszcze złote czasy....

2 komentarze:

Artek75 pisze...

Tuż przed meczem, pompując partyzancką piłkę, złamałem igłę i popsułem piłkę. To chyba był zły omen, bo grając piłką rywala przegraliśmy mecz:)

Anonimowy pisze...

Trzeba zaopatrzyć się w zapasową piłkę ;p