OKS - PARTYZANT 5:5 (2:3)
bramki: Łukasz - 2, Borja - 1, Artek - 1 ; samobój
skład: Bartek (bram), Dawid, Daniel W., Tomek, Kuba, Łukasz, Borja, Bartek, Kuba B., Alek, Artek
W meczu o fotel lidera II ligi padł remis, choć mecz mógł się skończyć zarówno pomyślnie dla nas, jak i dla rywala (2 kiksy bramkowe, gol z połowy boiska plus wiele niewykorzystanych sytuacji z obu stron). Worek z bramkami otworzyli gracze z OKS-u ale długo nie cieszyli się z prowadzenia - rajd Łukasza lewą stroną zakończył się niby podaniem niby strzałem - piłka wpadła między nogami interweniującego bramkarza. Chwilę potem, obrońca OKS-u stracił piłkę przy wyprowadzeniu akcji, przejął ją Łukasz i zagrał do niepilnowanego Artka a ten z łatwością wbij ją do siatki.
W dalszej części meczu gra toczyła się głównie w środku pola, było wiele akcji z obu stron ale brakowało precyzji - np. rajd Artka lewą stroną i wystawienie piłki do wbiegającego Kuby Barana - ten przestrzelił z 3 metrów na pustą bramkę! W tej części meczu mieliśmy zbyt dużo strat w środku pola co owocowało kontrami ze strony rywala i jedną z nich udało mu się zakończyć bramką. Tuż przed przerwą dał jednak znać ponownie Łukasz, bardzo aktywny w tym meczu. Po doskonałej wrzutce Dawida w pole karne, wbij piłkę głową do siatki i podwyzszył wynik na 3:2 dla Partyzanta.
Po zmianie stron mieliśmy uspokoić grę ale zamiast tego pojawiły się kolejne błedy przy rozgrywaniu i niecelne podania. OKS wychodził groźnie z kontrą i zdołał wyrównać a potem podwyższył wynik po kuriozalnej bramce z połowy boiska - strata piłki z naszej strony i wysokie wyjście bramkarza na przedpole wykorzystał perfekcyjnie zawodnik OKS-u. Próbowalismy dalej atakować skrzydłami ale brakowało precyzji.
W końcu rywale nas wyręczyli - po silnej wrzutce Kuby B. w pole karne, zaowdnik OKS-u niefortunnie interweniował i wbił głową piłkę do własnej bramki. Na 5 minut przed koncem meczu było 4:4 i każda z drużyn chciała w końcówce strzelić zwycięskiego gola. Wydawało się że Partyzant będzie tym zwycięzcą - piekny rajd Borji i strzał w długi róg dał prowadzenie 5:4 na około 2 minuty przed końcem meczu. Niestety, po rzucie rożnym nasz bramkarz za słabo wybił piłkę i trafiła ona prosto na stopera OKS- u i tak się niefortunnie odbiła, że przeskoczyła nad bramkarzem.
Rywal dobił ją do pustej bramki z metra i straciliśmy zwycięstwo. Tuż przed końcowym gwizdkiem była jeszcze szansa - Artek sam na sam z bramkarzem przestrzelił nad bramką (miał obrońcę na plecach i choć się dobrze zastawił to jego celność pozostawiła wiele do życzenia).
Po meczu drużyna OKS- u była zadowolona z wyniku, wiedząc że zachowała fotel lidera (jedna bramka stracona mniej niż Partyzant) , natomiast u nas było czuć lekkie rozczarowanie. Ale wciąż jesteśmy w czołówce walki o najwyższe podium.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz