PARTYZANT - 3go MAJA 1:6 (0:4)
bramki: Artek - 1
skład: Krzysiek (bram), Daniel W., Łukasz, Pióro, Tomek S., Krzysiek G., Wojtek, Artek
Dziś nic nie poszło tak, jak powinno. Na dodatek, Partyzantów prześladował pech za pechem - nie dość że 2 lub nawet 3 bramki dla rywala wpadły bo rykoszecie obrońców (była mokra murawa) to jeszcze własne strzały na bramkę "Trzeciomajowców" mijały słupek albo trafiały w bramkarza.
Początek meczu był wyrównany, mimo iż rywal stawił się w najmocniejszym składzie, z szeroką ławką zmienników. Pierwsze 10 minut to było "czytanie rywala" i gra głównie w środku pola. Wkrótce padła pierwsza bramka dla 3go Maja po niefortunnej interwencji Krzyśka - bramkarza. Po chwili wpadają kolejne dwie - tym razem Daniel wybijając piłkę trafił do własnej bramki.
Z drugiej strony - była szansa na wyrównanie ; najpierw po dośrodkowaniu z rzutu różnego Artek "kiksuje" strzał a potem sam na sam z bramkarzem, strzela wprost w niego. Do przerwy jest 0:4 i widać, ze dziś bogowie nie chcą Partyzanckiej chwały.
Po zmianie stron, partyzanci ruszają do ataku i Wojtek z Artkiem oddają strzały na bramkę rywala ale znów piłka - albo trafia w bramkarza albo przelatuje koło słupka. W końcu udaje się wbić honorowego gola ale to jest wszystko, na co stać Partyzantów. Pod koniec meczu rywal wbija jeszcze dwie bramki i kończy się na 6:1 dla 3go Maja.
Jednym zdaniem : sromotna porażka plus pech prześladujący nasz zespół przez cały mecz dał nam dzisiaj wyjątkowo odczuć gorycz porażki.
Mimo przegranej, wciąż zajmujemy 3 miejsce w tabeli, aczkolwiek rywale depczą nam po piętach i kolejny mecz z Banderolą musimy wygrać.
Po oficjalnym meczu zagraliśmy jeszcze sparing z lokalną ekipą, wygrywając 8:4 ale nie był to mecz najwyższych lotów. Zdecydowanie dzisiejszy dzień był dla nas nieudany. Ale tak to bywa w tym sporcie. Gramy więc dalej.
1 komentarz:
Nic się nie stało, chłopaki nic się nie stało!!! Jesteśmy z waaaaami, Partyyyzant jeeesteśmy z waaaaami!!!!
Prześlij komentarz