29.11.2012

Piękny początek ; horror w końcówce meczu

SPARTACZ - PARTYZANT  4:5 (1:3)
bramki: Artek - 4, Emil - 1
skład: Krzysiek (bram.), Michał, Szymek K., Łukasz, Tomek, Szymon P., Koza, Artek, Emil, Krzysiek G.

Do 40 minuty Partyzant prowadził 4:2 kontrolując grę, aż tu nastał moment rozluźnienia i zrobiło się 4:4 na minutę przed końcem spotkania! W ostatniej (dosłownie) akcji meczu, geniusz partyzanckiej taktyki i skuteczności dał o sobie znać i partyzanci strzelili zwycięskiego gola.
Sam przebieg meczu nie był zachwycający - dużo fauli i pretensji przeciwnika. W pierwszej połowie Artek uciszył rywala, strzelając 3 bramki w 10 minut ; po przerwie dołożył kolejną a swoją szansę miał również Szymon, który dwukrotnie w akcji sam-na-sam, przestrzelił minimalnie.

Niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak też wyszło - Spartacz strzela wyrównującą bramkę w ostatniej minucie meczu. Zostaje tylko kilka sekund na wznowienie gry, zanim piłka wyjdzie na aut i mecz zostanie zakończony. W tym momencie Partyzant pokazuje niesamowitą wolę walki ; Szymon ściąga na siebie dwóch zawodników w środku pola po czym zagrywa piłkę na skrzydło do Artka, który uderza silnie z 40 metrów - interweniujący bramkarz wybija piłkę przed siebie, tuż pod nogi nadbiegającego partyzanta, który pakuje piłkę do siatki. Partyzant wygrywa spotkanie i zbobywa zasłużone 3 punkty!

Brak komentarzy: