Oj, ciężko partyzantom ostatnio jest się zebrać, kontuzje, wyjazdy czołowych graczy prześladują nas tej jesieni. Czerwono-czarni mają najmniej rozegranych spotkań w lidze, dlatego zmuszeni byli zagrać resztkami składu pod nieobecność swego Króla Artura (to chyba nota bene pierwsza w historii absencja Artka podczas meczu o punkty/stawkę/prestiż/honor/chwałę). Sądząc po pozycji w tabeli, przeciwnik nie wydawał się wymagający, jednak zweryfikowała to nastawienie rzeczywistość boiskowa.
PARTYZANT - FAFIK 8:7 (4:2)
bramki: Koza 4, Bartek, Cuprinescu, Alek, samobój - ????
skład: Bramkarz Promila (dzięki za wsparcie), Czupryński, Macek, Bartek, Gryko, Alek, Koza
Wyrównany mecz, prowadzony w bardzo kulturalnej atmosferze. Partyzant, grający niedobitkami składu, wygrał tylko dzięki powrotowi Kozy, który po rocznej absencji spowodowanej kontuzją zapewnił czarno-czerwonym 4 bramki.
Kuba (Part)
PARTYZANT - FAFIK 8:7 (4:2)
bramki: Koza 4, Bartek, Cuprinescu, Alek, samobój - ????
skład: Bramkarz Promila (dzięki za wsparcie), Czupryński, Macek, Bartek, Gryko, Alek, Koza
Wyrównany mecz, prowadzony w bardzo kulturalnej atmosferze. Partyzant, grający niedobitkami składu, wygrał tylko dzięki powrotowi Kozy, który po rocznej absencji spowodowanej kontuzją zapewnił czarno-czerwonym 4 bramki.
Kuba (Part)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz