13.07.2011

Transferowy hit Partyzanta

W reakcji  na ostatnie dotkliwe porażki i relegacje szefostwo klubu spięło tyłek i zabrało się do intensywnego przeszukiwania rynku transferowego w nadziei na dopływ świeżej partyzanckiej krwi.
Efekty tej agresywnej polityki transferowej przeszły najśmielsze oczekiwania. Kontrakt z Partyzantem Śródmieście już wkrótce podpisze czołowy obrońca drużyny Los Amigos ( Zdobywca Pucharu Ligi Red Box Krakow ) niejaki Grzesio Piórecki. Grzesiek mocno zawyży średnią wzrostu drużyny, mamy też nadzieję że partyzanckie zasieki składające się z dwóch Grześków nie będą miały sobie równych w 2. lidze PE.

Udało nam się umówić z nowym zawodnikiem na krótki wywiad

V-ce prezes :  Czy myślisz że dasz radę przebić się do pierwszego składu naszpikowanego gwiazdami Partyzanta?

Pióro : Postaram się. Jestem wszechstronnie uzdolnionym atletą. Od dzieciństwa trenowałem tenis, kung fu i piłkę. Mój ojciec był dyskobolem i rzucał oszczepem. Tradycje sportowe mamy w rodzinie we krwi.

Potrzebujemy piłkarza który pozwoli drużynie powrócić na szczyty. Obrona to kluczowa formacja. 

Zgadzam się. Dobry obrońca uszczypnie, walnie z łokcia w żebro, drużynę przeciwną trzeba onieśmielić, sparaliżować. Moja specjalność to dyskretne ciągnięcie przeciwnika za spodenki.

Czy zdajesz sobie że dołączając do Partyzanta dochodzisz do drużyny która w aktywny sposób kontynuuje dawne tradycje niepodległościowe i nowo wstępujący kandydaci podlegają lustracji? 

Nie mam nic do ukrycia. Poza tym mam dobre pochodzenie - mój ojciec jest z Ostrowca Świętokrzyskiego, do Partyzanta duchowo zawsze było mi blisko. Ostrowiec to poza tym miasto które wyprodukowało nie tylko tony stali ale też całe zastępy elitarnych futbolistów. Moim piłkarskim wzorem jest Mariusz Jop, korzystając z okazji chciałbym go serdecznie pozdrowić.

1 komentarz:

Hubert pisze...

Brawo!
Vivat V-prezes!
Vivat Pióro!
Do boju Polsko!