20.11.2016

Bez przełamania

BANDEROLA - PARTYZANT 6:4 (2:1)

bramki: Wojciech - 2, Artek - 2
skład: Krzysiek (bram), Bartek (bram), Dawid, Szymek G., Daniel W., Alek, Wojciech B., Piotrek B., Kuba, Artek

To już trzeci przegrany nasz mecz, mimo iż z każdym spotkaniem gramy lepiej. Pierwsze 20 minut było wyrównane z lekką przewagą naszej drużyny - dobrze operowaliśmy piłką, rozgrywając bezpiecznie na boki (tu Alek trzymał rękę na pulsie, pilnując środka) a gdy udało się podejść pod bramkę rywala to nie wahaliśmy się oddać strzał (jedna z sytuacji powinna zakończyć się bramką - strzał z dwóch metrów Artka w słupek).
"Niewykorzystane sytuację się mszczą" - to powiedzenie idealnie się sprawdziło pod koniec I połowy - rywal strzelił nam dwa gole, do czego sami się przyczyniliśmy niepotrzebną stratą piłki. Na osłodę został nam gol Wojtka i na przerwę ostatecznie zchodziliśmy z wynikiem 1:2.
Po zmianie połówek popełnilismy kilka fatalnych błędów w rozgrywaniu - najpierw źle wybita piłka przed naszych obrońców trafiła wprost pod nogi rywala, który huknął z 30 metrów w samo okienko. Potem kilka strat piłek i kontry rywali dały Banderoli prowadzenie 5:2. W międzyczasie ponownie Wojtek zapisał się na listę strzelców, oddając strzał z 40-tu metrów, który bramkarzowi sprawił spore problemy - nisko lecąca piłka wypadła mu z rąk prosto do bramki.
Graliśmy źle, tracąc piłkę i nie mając pomysłu na atak. Pod koniec meczu, dzięki silnej woli udało się przycisnąć zmeczonego rywala. Najpierw Artek strzelił techniczną bramkę  z samego rzutu rożnego (to taki pierwszy gol w jego historii) a potem w solowym rajdzie ze środka pola minął dwóch obrońców i posłał piłkę obok interweniującego rywala. Swoją szansę miał też Wojtek ale bramkarz wybronił jego strzał. 
Ostatecznie rywal wygrał 6:4 i niestety na pierwsze 3 punkty musimy poczekać do kolejnego spotkania.
Warte odnotowania jest pojawienie się na boisku po dłuższej przerwie Alka i naszego kapitana - Kuby a także świetne interwencje Krzyśka na budzie, które uchroniły nas od "dwucyfrówki".




Brak komentarzy: