23.10.2016

Nieudany początek sezonu. Więcej nieporozumień niż składnej gry.

OKS - PARTYZANT 7:6 (4:2)

bramki: Dawid - 2, Bogdan - 1, Artek - 3
skład: Bartek (bram), Dawid, Bogdan, Szymek G., Bartek, Bogna, Wojtek B., Piotrek B., Artek

Nie wyszedł nam pierwszy mecz w nowym sezonie. OKS - nasz rywal, zagrał bardzo dobre spotkanie (chyba najlepsze z dotychczasowych meczy między nami), grając wysokim pressingiem i rozgrywajac piłkę szybko i dokładnie.
Zanim się spostrzegliśmy co jest grane było 0-2. Z przodu nie potrafiliśmy stworzyć sobie żadnej sytuacji - nasza gra skupiała się na próbie wyjścia z własnej połowy. Dobre imię druzyny uratował Dawid - najpierw huknął bombę z 40 metrów z długi róg a kilka minut później zza połowy kropnął długą piłkę, która precyzyjnie wpadła pod porzeczkę bramki rywala. Dzieki temu na chwilę złapalismy kontakt z realnym futbolem, doprowadzając do remisu. Niestety, kolejne kontry OKS-u przyniosły 2 bramki i na przerwę schodziliśmy przegrywając 4:2.
Po zmianie stron (i kilku mocnych słowach na otrzeźwienie) zaczęliśmy grać lepiej. Najpierw sznurkowa akcja Bartek-Artek-Bogdan dała nam gola (Bogdan wszedł ze skrzydła i wcisnął bramkę między nogami interweniującego bramkarza). Chwilę później Bartek-bramkarz daleko wykopał piłkę do Artka i ten przejął ją tuż przed bramką rywala i (na raty) wpakował do siatki. Straty były odrobione i szliśmy za ciosem, korzystajac z rozluźnienia ekipy OKS-u. Tym razem poszła szybka kontra - Wojtek po prawej stronie przejął piłkę i precyzyjnym przerzutem na drugą stronę boiska uruchomił Artka, który wykorzystał swą szansę i uderzył pod pachą wychodzącego bramkarza. W końcu los zaczął nam sprzyjać, choć rewelacji w naszej grze nie było a raczej chaos i zła organizacja na boisku (jak choćby nie trzymanie pozycji i zmiany bez ustalenia zmiannika na pozycję).
Były jeszcze sytuacje dla nas ale nie wykorzystaliśmy ich, za to rywale przycisnęli i korzystając z naszego złego ustawienia strzelili dwie bramki i ostatecznie wygrali 7:6, trzeba przyznać zasłużenie.
A co z nami? Na pewno przyda się jasne-pełne na ochłodę a potem trzeba brać się do roboty bo kolejnej wpadki kibice nam juz nie wybaczą.



Brak komentarzy: