PARTYZANT - BAD WOLVES 8:0
bramki: Ulasz - 2, Artek - 3, Bogna - 1, Cuprinescu - 1 ; samobój
skład: Wiesiek (bram), Dawid, Marcin P., Bogdan, Cuprinescu, Antek, Ulasz, Koza, Artek, Kuba O., Bogna
Fenomenalne spotkanie Partyzantów!
W
spotkaniu z silnym, międzynarodowym sparingpartnerem, "Wojownicy
spod Czerwono-Czarnej szachownicy" zagrali futbol totalny,
dominując rywala w każdym aspekcie i definiując nowe pojęcie
boiskowej perfekcji.
Ekipa
Bad Wolves przez cały mecz nie miała żadnej stuprocentowej okazji
a jedyny karny przestrzelili, choć i tak Wiesiek wyczuł
strzelającego i rzucił się w dobrą stronę. Obrona to był
przykład książkowej współpracy między zawodnikami z podwójnym
kryciem groźniejszych graczy i mocnym pressingiem ; środek
funkcjonował idealnie (czapki z głów dla Kuby za wszystkie
przejęcia piłek w środku pola) a ofensywna maszyna Partyzantów
już od pierwszej minuty meczu rozpoczęła festiwal strzelecki.
Mogła być dwu-cyfrówka bo łatwość kreowania sytuacji
strzeleckich i ilość oddanych strzałów na bramkę rywala była
wysoka ale najważniejsze że drużyna nie straciła żadnej bramki i
tym sposobem Partyzanci zdefiniowali od nowa pojęcie piłkarskiej
perfekcji!
W
imieniu kibiców i fanów na całym świecie: DZIĘKUJEMY!
ps.
ciekawostka - ostatni taki pełnowymiarowy mecz, jaki Partyzanci
wygrali "do zera" (nie licząc krótkich meczy
turniejowych) odbył się ... 7 lat temu, kiedy to Partyzanci rozbili
ligowego "Kopciuszka" - Grupę Kacpra Kiścia 19:0! Tym
razem rywal był z wyższej półki stąd zwycięstwo jest bardziej
okazałe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz