SZARAZIOM - PARTYZANT 9:3 (4:1)
bramki: Artek - 1, Bogdan - 1, Krzysiek - 1
skład: Krzysiek (bram), Bartek (bram), Dawid, Lewis, Bogdan, Bartek, Daniel, Artek
W dzisiejszym spotkaniu Partyzanci wystawili mocno zardzewiałe karabiny (słaba ofensywa) i mocno dziurawy bunkier (kolejne 9 straconych goli).
Sytuacji strzeleckich było mało a jako defensywa (tutaj cały zespół jest odpowiedzialny) daliśmy sobie strzelić 9 bramek co czyni nas drużyną o ilości najwięcej straconych bramek w lidze w tym sezonie. Dla porównania - w ubiegłym sezonie straciliśmy najmniej bramek ze wszystkich ekip grających w PE ; aż dziw bierze że w tym roku tak słabo wypadliśmy, skoro gra praktycznie ten sam zespół.
Mecz zaczął się źle - po 15 minutach przegrywaliśmy 0:4. Pierwsza okazja to był...gol naszego bramkarza Krzyśka - mocno wybita piłka spod własnego pola karnego przeleciała przez całe boisko i wpadła do siatki rywala. Oprócz tej sytuacji, oddaliśmy zaledwie dwa strzały - bomba Dawida z 40-tu metrów i podobny strzał Artka po ziemi w słupek. Przez pozostałe minuty próbowaliśmy odebrać rywalom piłkę ale niewiele z tego wynikało. Największą bolączką było fatalne ustawienie naszego zespołu na boisku, nieadekwatne do stylu gry przeciwnika.
W drugiej połowie początek był obiecujący - poprawione krycie, lepsze rozgrywanie piłki. Ok. 40 minuty Artek wychodzi ze środka pola z piłką, mija dwóch rywali i podaje do wybiegającego na skrzydło Bartka - ten momentalnie przerzuca Artkowi piłkę w pole karne a ten wbiegajac uderza z lewej nogi do siatki - piękna dwójkowa akcja partyzanckich weteranów daje nam nadzieje na dobry rezultat w drugiej połowie gry.
Radość trwa krótko - gol Szary-Zioma dobija nasze morale. Potem tracimy kolejne 4 bramki, odpowiadając jedną - składna akcja Daniela po skrzydle i odegranie do Bogdana, który świetnie odnajduje drogę do bramki rywala.
Mecz kończy się dotkliwą porążką 3:9 ; dziś rywal zawiesił poprzeczkę nie do przeskoczenia, jak na nasze partyzanckie możliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz