Victoria Gdańsk dzierży Puchar Zająców! Gratulacje! Nasi ziomkowie wygrali turniej i mogą przez rok cieszyć się tym rzadkiej urody trofeum. Za rok kilkanaście ekip znowu przystąpi do rywalizacji o ten przechodni mebel. Ale na (ewentualną wówczas) radość nie trzeba wcale czekać - nikt nie wyjechał po turnieju z pustymi rękami. Każda ekipa otrzymła puchar, którego rozmiar zmniejszał się stosownie do ostatecznie zajętego miejsca. A więc i my wróciliśmy z pucharem! Nie tylko z pucharem ale też bogatsi o nowe piłkarskie doświadczenia po wspaniałym, sympatycznym i kameralnym berlińskim turnieju.
Macht Fit - Partyzant 2:1 ; bramki: Piotek (gość) -1
Partyzant - Die Zwote 0:1
Schluckauf Schlawinchen - Partyzant 0:2 ; bramki: Artek - 1, Marcin - 1
Partyzant - Hasenheide I 1:0 ; bramki: Artek - 1
Rixdorfer Freizeitkicker - Partyzant 1:0
ćwierćfinał: Partyzant - Viktoria 0:0 ; karne: 3:4
mecz o 5 miejsce: Partyzant - Die Zwote 0:0 ; karne 1:2
mecz o 7 miejsce: Partyzant - Rixdorfer ; karne: 1:0
Już tylko pobieżny rzut oka na nasze wyniki wystarczy, by przekonać się o atmosferze tego turnieju. Zacięte spotkania wygrywane bądź przegrywane zazwyczaj jedną bramką. W fazie pucharowej natomiast czysta loteria - wszystkie spotkania kończyliśmy rzutami karnymi. Ostatecznie przegraliśmy w ćwierćfinale ze zwycięzcą, ale wszystko po kolei...
ciąg dalszy relacji nastąpi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz