PŁASZóW - PARTYZANT 4:8 (2:5)
bramki: Alek - 1, Artek - 5, Pióro - 1, samobój
skład: Dominik (bram), Tomek S., Pióro, Kuba, Alek, Artek, Krzysiek G., Gokhan, Daniel (Wenez.) - gość
Z przedostatnim meczu sezonu Partyzant stawił czoła ostatniej drużynie w tabeli - zespołowi Płaszowa. Mecz rozpoczął się z lekkim opóźnieniem, gdyż nie wszyscy partyzanci dotarli na czas. Mimo ostatnich braków kadrowych, udało się wystawić solidny skład.
Płaszów od początku nastawił się na defensywę i grę z kontry, cofając swego napastnika- Atkę na linię obrony ; partyzanci zaś ruszyli do boju, chcąc przełamać złą passę 5-ciu porażek z rzędu. Na wyniki nie przyszło długo czekać - choć rywal wbił pierwszą bramkę meczu to odpowiedź partyzantów była natychmiastowa - najpierw z dośrodkowania z rzutu rożnego Artek wbija bramkę z główki, potem Gokhan wgrywając piłkę ze skrzydła nabija ją na nogi obrońcy i ta wpada do bramki. Po chwili Artek ponownie kładzie bramkarza a zaraz po nim Alek ładnie wykańcza solową akcję.
Tuż przed przerwą, Partyzant podwyższa na 5:1 i całkowicie dominuje w meczu. Rywal zupełnie się gubi i popełnia wiele błędów w obronie. Na dodatek, zawodnicy Płaszowa grają jak "panienki" i co pewien czas wymuszają faule za grę ciałem - jedna z takich interwencji kończy się karnym dla Płaszowa (tutaj ustępujemy rywalowi, nie wchodząc w niekończącą się dyskusję). Do przerwy jest 5:2 dla nas.
Po zmianie stron Partyzant od razu zadaje dobijający cios - rajd Artka, minięcie 2 zawodników i strzał obok słupka. A za chwilę kolejna bramka i mamy 7:2 dla Partyzanta i właściwie mecz rozstrzygnięty.
W tej chwili następuje lekkie rozluźnienie w szeregach naszej drużyny i Płaszów wbija dwie bramki. Ostatecznie wynik ustala Pióro, strzelając bramkę z karnego za faul na Gokhanie.
Mimo wygranej, mecz nie będzie zapamiętany mile ze względu na pretensje rywala i sporo fauli. Jak się później okaże, Płaszów zakwestionuje mecz na forum PE, nie mogąc pogodzić się z porażką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz