Dzisiejszy mecz z Promilem obfitował w emocję i dramaturgię rodem z najlepszych spotkań Ligi Mistrzów. Po raz kolejny udało sie pokonać ekipę "Czarnych Koszul", tym razem dzięki świetnemu rozegraniu taktycznemu oraz indywidualnym umiejętnościom Partyzantów, ktorzy zrobili "różnicę" w kluczowych momentach gry.
Początek nie zapowiadał się optymistycznie bo zjawiło się tylko 4 piłkarzy w ekipie "czerwono-czarnej szachownicy" oraz kolega Grześka. Przed meczem udało się jeszcze zwerbować Waldka z ekipy Trzeciomajowców oraz bramkarza "Szarańczy", który ze względu na obowiązki mógł zagrać tylko pierwszą połowę. Przeciwnik zaś zaprezentowal szeroką kadrę wraz z obowiązkowym zestawem wiernych fanek, tak więc morale naszych rywali były wysokie. Ale potrzeba czegoś więcej, by mierzyć sie z taką drużyna, jak Partyzant - dzisiaj błysk taktyki i brazylijskiej gry naszych "napadziorów" był nie do przejścia dla Promila.
Zaczeło sie spokojnie - obie drużyny "badały" przeciwnika lecz to Partyzant umiejętnie ustawiał się na boisku, nie dając zbyt wiele miejsca do gry. Krótki pressing i gra z kontry zaowocowała pierwszą bramką w 15-tej minucie meczu - piłka dograna pod moje nogi, potem mocny strzał po ziemi i futbolówka ląduje w bramce Promila. Przeciwnik rusza do ataku ale zupełnie nie potrafi przejść defensywy Partyzantów, którzy są bardzo dobrze ustawieni. Mimo kilku okazji strzeleckich z obydwu stron, pierwsza połowa kończy sie wynikiem 1:0 dla nas.
Po zmianie połowy ( i zwerbowaniu bramkarza Unicorna), zaczyna się festiwal bramek - najpierw Alek uderza z 30-tu metrów z półobrotu w samo okienko, wywołując podziw i aplauz wszystkich zgromadzonych zawodników i widzów, zaraz potem akcją w stylu Maradony popisuje się Artek, kiwajac w pełnym biegu dwóch zawodników Promila, potem bramkarza i z ostrego kąta pakuje piłkę do bramki. Szał na trybunach a widzowie domagaja się jaskółki jako cieszynkę - tym razem nasz snajper poprzestał na małym podskoku z ręką uniesioną na wiwat:). Około 15 minuty drugiej połowy Promil zdobywa kontaktową bramkę ale to nie zmienia przebiegu gry. Partyzant ciśnie dalej i efektem jest bramka Waldiego i - pod koniec meczu - trzecia bramka Artka "na dobitkę". Sytuacji było sporo na większy rezultat ale również Promil mógł strzelić kilka bramek - dzięki fantastycznej postawie bramkarzy Szarańczy i Unicorna, udało się utrzymać korzystny rezultat. Wielkie dzięki za zaangażowanie dla całej drużyny, linia obrony z Grześkiem, jego kolegą oraz Jasonem grali bardzo dobrze, mądrze rozgrywali piłkę i angażowali sie w ataku. To zwycięstwo to zasługa całej drużyny (choć strzał Alka był fenomenalny!!!). Dzięki za mecz.
2 komentarze:
No tak, zagalopowałem się i zapomiałem napisać na wstępie:
Partyzant - Promil 5:1
skład: Grzesiek B., Jason, Alek, Artek, gościnnie: Waldek, kolega Grześka
bramki: Artek-3, Alek-1, Waldek-1
Mecz ze Spartą Kraków, który mieliśmy rozegrać wcześniej nie odbył się. Goście sie nie zjawili i nie dali znać tak więc...
Wszystko jasne:)
Prześlij komentarz