22.03.2010

Historyczne zwycięstwo - albo klaskaniem mając obrzękłe prawice

W tym składzie rozegraliśmy historyczne, bo zwycięskie, czwarte ligowe spotkanie przeciwko odwiecznie największemu rywalowi niebieskiemu Jednorożcowi, zwanemu Unicornem. Stoją od lewej: Artek (strzelec 4 bramek w tym spotkaniu), Miko Mazi, Hubert, El Gryko, Krzyś II, Jason, Bartosz; w dolnym rzędzie: Domin, Koza (strzelec 2 bramek), Daniel, Cuprinescu (jedno trafienie); miejsce leżące: Bober superstoper (również 1 trafienie). 21 III 2010, Kraków el Stadio del Margaryna.

Co prawda mecz rozpoczął się od najszybciej straconej bramki w całej naszej historii - już w pierwszej akcji, zakończonej piekielnie precyzyjnym strzałem Ziemka, Unicorn wyszedł na prowadzenie - ale fakt ten, raczej bardziej nam się przysłużył niż rywalowi.

Chwilę potem Partyzant rozpoczął swoją grą przepiękny koncert. Szybkie, dynamiczne akcje sunęły w stronę bramki niebieskich. Ręce same składały się do oklasków, bo tak grającego Partyzanta jeszcze nikt nie widział. Bramki były tylko kwestią czasu.

Do przerwy udało nam się strzelić jedną i nie stracić już więcej żadnej - obrona grała wówczas bardzo uważnie. Nastoje w szatni podczas przerwy były takie, jak byśmy już ten mecz wygrywali. I słusznie.

Po przerwie Unicorn stanął, a cały Partyzant ruszył do ataku. Sprawnie przeprowadzane zmiany nie zakłóciły rytmu gry. Przy stanie 3:1 dla nas doszło do spieć w drużynie przeciwnika. Potem się wszystko uspokoiło a w konsekwencji za bardzo rozluźniło.

To rozluźnienie udzieliło się również napsatnikom spod znaku czerwono-czarnej szachownicy i choć nie pilnowani w polu karnym sporo sytuacji nie wykorzystali. Ostatecznie bramkarz mistrza PE pokonany został ośmiokrotnie. A w rezultacie końcowego rozluźnienia naszej obrony, padła również druga bramka dla niebieskich.

Cieszy i nastraja optymistycznie przede wszystkim styl gry, zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy przeciwnik postawił wysoko poprzeczkę. Partyzant kontynuuje marsz w górę tabeli, tym skuteczniej, że większość rywali remisując pogubiła punkty w tej kolejce.

Nasz Król Artur notując na koncie cztery trafienia, wskoczył na fotel wicelidera klasyfikacji strzelców. Świetnie spisali się nowi zawodnicy Jason i Daniel, którzy wnieśli bardzo wartościowe zmiany.
Po tym meczu z nadzieją spoglądamy w przyszłość, martwi tylko kryzys naszych boiskowych przyjaciół. Jednorożcy jesteśmy z wami!

Brak komentarzy: